1 Tedy rzekl Salomon: Pan powiedzial, iz mieszkac mial we mgle. [3]
2 A jam zbudowal dom na mieszkanie tobie, o Panie! i miejsce, gdziebys mial mieszkac na wieki.
3 A obróciwszy król oblicze swe blogoslawil wszystkiemu zgromadzeniu Izraelskiemu, (a wszystko zgromadzenie Izraelskie stalo.)
4 I rzekl: Blogoslawiony Pan, Bóg Izraelski, który mówil usty swemi do Dawida, ojca mego, i wypelnil to skutecznie, mówiac:
5 Ode dnia, któregom wywiódl lud mój z ziemi Egipskiej, nie obralem miasta ze wszystkich pokolen Izraelskich ku zbudowaniu domu, gdzieby przebywalo imie moje, anim obral meza, któryby byl wodzem nad ludem moim Izraelskim.
6 Alem obral Jeruzalem, aby tam przebywalo imie moje; obralem tez i Dawida, aby byl nad ludem moim Izraelskim.
7 Postanowil byl Dawid ojciec mój, w sercu swem, zbudowac dom imieniowi Pana, Boga Izraelskiego.
8 Ale rzekl Pan do Dawida, ojca mego: Aczkolwiekes byl postanowil w sercu swem, zbudowac dom imieniowi memu, i dobrzes uczynil, zes to umyslil w sercu swem:
9 Wszakze ty nie bedziesz budowal tego domu; ale syn twój, który wynijdzie z biódr twych, ten zbuduje dom imieniowi memu.
10 A tak utwierdzil Pan slowo swoje, które byl powiedzial; bom ja powstal miasto Dawida, ojca mego, a usiadlem na stolicy Izraelskiej, jako byl powiedzial Pan, zbudowalem ten dom imieniowi Pana, Boga Izraelskiego.
11 Tamzem tez postawil skrzynie ona, w której jest przymierze Panskie, które uczynil z synami Izraelskimi.
12 Tedy stanal Salomon przed oltarzem Panskim, przed wszystkiem zgromadzeniem Izraelskiem, i wyciagnal rece swe.
13 Albowiem byl uczynil Salomon stolec miedziany, który postawil w posród sieni, na piec lokci wdluz, a na piec lokci wszerz, a na trzy lokcie wzwyz; i wstapil nan a pokleknawszy na kolana swoje przed wszystkiem zgromadzeniem Izraelskiem, wyciagnal rece swe ku niebu,
14 I rzekl: Panie, Boze Izraelski! nie masz tobie podobnego Boga na niebie i na ziemi, który chowasz umowe i milosierdzie nad slugami twymi, którzy chodza przed toba calem sercem swem;
15 Którys spelnil sludze twemu Dawidowi, ojcu memu, cos powiedzial; i cos mówil usty twemi, tos skutecznie wypelnil, jako sie to dzis pokazuje.
16 Przetoz teraz, o Panie, Boze Izraelski! speln sludze twemu Dawidowi, ojcu memu, cos mu byl powiedzial, mówiac: Nie bedzie odjety maz z narodu twego przed twarza moja, aby nie mial siedziec na stolicy Izraelskiej, jezli tylko przestrzegac beda syno wie twoi drogi swej chodzac w zakonie moim, jakos ty chodzil przed oblicznoscia moja.
17 Przetoz teraz, o Panie, Boze Izraelski! niech bedzie utwierdzone slowo twoje, któres mówil do slugi twego Dawida.
18 (Aczci wprawdzie, izali Bóg bedzie mieszkal z czlowiekiem na ziemi? Oto niebiosa, i nieba niebios nie moga cie ogarnac, jakoz daleko mniej ten dom, którym zbudowal?) [1]
19 A wejrzyj na modlitwe slugi twego, i na prosbe jego, o Panie, Boze mój! wysluchaj wolanie i modlitwe, która sie modli sluga twój przed toba;
20 Aby byly oczy twoje otworzone nad tym domem we dnie i w nocy; nad tem miejscem, o któremes powiedzial, ze tu przebywac bedzie imie twoje: abys wysluchiwal modlitwe, która sie bedzie modlil sluga twój na tem miejscu.
21 Wysluchajze tedy prosbe slugi twego, i ludu twego Izraelskiego, którac sie modlic beda na tem miejscu; ty wysluchaj z miejsca mieszkania twego, z nieba, a wysluchawszy badz milosciw.
22 Gdyby czlowiek zgrzeszyl przeciwko blizniemu swemu, a przywiódlby go do przysiegi, tak zeby przysiegac musial, a przyszlaby przysiega ona przed oltarz twój w tym domu:
23 Ty wysluchaj z nieba, a rozeznaj i rozsadz slug twoich, potepiajac niezboznego, a obracajac droge jego na glowe jego, i usprawiedliwiajac sprawiedliwego, a oddawajac mu wedlug sprawiedliwosci jego.
24 Gdyby tez byl porazony lud twój Izraelski od nieprzyjaciela, przeto, iz zgrzeszyli przeciwko tobie, a nawróciliby sie, wyznawajac imie twoje, i modlac sie przepraszaliby cie w tym domu:
25 Ty wysluchaj z nieba, a odpusc grzech ludowi twemu Izraelskiemu, a przywróc ich zasie do ziemi, któras im dal i ojcom ich.
26 Takze gdyby zawarte bylo niebo, i nie byloby deszczu, przeto, ze zgrzeszyli tobie, a modliliby sie na tem miejscu, wyznawajac imie twoje, i od grzechu swego odwróciliby sie, gdybys ich utrapil:
27 Ty wysluchaj z nieba, a odpusc grzech slug twoich, i ludu twego Izraelskiego, nauczywszy ich drogi prawej, po której chodzic maja, a daj deszcz na ziemie twoje, któras dal ludowi twemu w dziedzictwo.
28 Bylliby glód na ziemi, bylliby mór, susza, i rdza, szarancza i chrzaszcze; jezliby go scisnal nieprzyjaciel jego w ziemi mieszkania jego, albo jakakolwiek plaga, albo jakakolwiek niemoc:
29 Wszelka modlitwe, i wszelka prosbe, któraby czynil którykolwiek czlowiek, albo wszystek lud twój Izraelski, poznawszy kazdy z nich karanie swoje, i bolesc swoje, i podnióslby rece swe w tym domu:
30 Ty wysluchaj z nieba, z miejsca mieszkania twego, a odpusc i oddaj kazdemu wedlug wszystkich dróg jego, które znasz w sercu jego, (bo ty, ty sam znasz serca synów ludzkich.) [4]
31 Aby sie ciebie bali, i chodzili drogami twemi po wszyskie dni, których zyc beda na ziemi, któras dal ojcom naszym.
32 Nadto i cudzoziemiec, który nie jest z ludu twego Iraelskiego, i ten przyjdzieli z ziemi dalekiej dla imienia twego wielkiego, i reki twej moznej, i dla ramienia twego wyciagnionego; przyjdali a modlic sie beda w tym domu:
33 Ty wysluchaj z nieba, z miejsca mieszkania twego, i uczyn to wszystko, o co zawola do ciebie on cudzoziemiec, aby poznali wszyscy narodowie ziemscy imie twoje, i bali sie ciebie jako lud twój Izraelski, i wiedzieli, ze imie twoje wzywane jest nad domem tym, którym zbudowal.
34 Gdyby wyszedl lud twój na wojne przeciwko nieprzyjaciolom swoim, droga, którabys ich poslal, i modlilicby sie, obróciwszy sie ku temu miastu, któres obral, i ku domowi, którym zbudowal imieniowi twemu:
35 Wysluchajze z nieba modlitwy ich, i prosbe ich, a wykonaj sad ich.
36 Gdyby zgrzeszyli przeciwko tobie, (bo nie masz czlowieka coby nie grzeszyl) a rozgniewawszy sie na nich, podalbys ich pod moc nieprzyjacielowi, któryby ich pojmawszy zawiódl ich w niewole do ziemi dalekiej, albo bliskiej;
37 A upamietaliby sie w sercu swojem w onej ziemi, do której sa zaprowadzeni w niewole, a nawróciwszy sie modliliby sie w ziemi niewoli swojej, mówiac: Zgrzeszylismy zlesmy uczynili, i niepobozniesmy sie sprawowali;
38 A nawróciliby sie do ciebie z calego serca swego, i z calej duszy swej w ziemi niewoli swojej, do której bedac pojmani zaprowadzeni byli, a modliliby sie, obróciwszy sie ku ziemi swej, któras dal ojcom ich, i ku miastu, któres obral, i ku domowi, którym zbudowal imieniowi twemu: [2]
39 Wysluchajze z nieba, z miejsca mieszkania twego, modlitwe ich i prosbe ich, a wykonaj sad ich, i odpusc ludowi twemu, który tobie zgrzeszyl.
40 A tak teraz, o Boze! prosze, niech beda oczy twoje otworzone, i uszy twoje naklonione ku modlitwie, uczynionej na tem miejscu.
41 Teraz tedy powstan, o Panie Boze! ku odpocznieniu twemu, ty i skrzynia mocy twojej; kaplani twoi, o Panie Boze! niech beda obleczeni zbawieniem, a swieci twoi niechaj sie w dobrach raduja.
42 O Panie Boze! nie odwracaj oblicza od pomazanca twego; pamietaj na milosierdzie obiecane Dawidowi, sludze twemu.