Księga Urantii w języku angielskim jest domeną publiczną na całym świecie od 2006 roku.
Tłumaczenia: © 2010 Fundacja Urantii
Przekaz 146. Pierwsza tura głoszenia kazań w Galilei |
Indeks
Wersja pojedyncza |
Przekaz 148. Nauczanie ewangelistów w Betsaidzie |
THE INTERLUDE VISIT TO JERUSALEM
KRÓTKA WIZYTA W JEROZOLIMIE
1955 147:0.1 JESUS and the apostles arrived in Capernaum on Wednesday, March 17, and spent two weeks at the Bethsaida headquarters before they departed for Jerusalem. These two weeks the apostles taught the people by the seaside while Jesus spent much time alone in the hills about his Father’s business. During this period Jesus, accompanied by James and John Zebedee, made two secret trips to Tiberias, where they met with the believers and instructed them in the gospel of the kingdom.
2010 147:0.1 JEZUS i apostołowie przybyli do Kafarnaum w środę, 17 marca i spędzili tam dwa tygodnie w swej głównej siedzibie w Betsaidzie, zanim poszli do Jerozolimy. Przez te dwa tygodnie apostołowie nauczali ludzi nad brzegiem jeziora, Jezus natomiast spędził większość tego czasu samotnie w górach, zajmując się sprawami Ojca. W tym czasie Jezus, w towarzystwie Jakuba i Jana Zebedeusza, zrobił w tajemnicy dwa wypady do Tyberiady, gdzie spotkali się z wierzącymi, których nauczali ewangelii królestwa.
1955 147:0.2 Many of the household of Herod believed in Jesus and attended these meetings. It was the influence of these believers among Herod’s official family that had helped to lessen that ruler’s enmity toward Jesus. These believers at Tiberias had fully explained to Herod that the “kingdom” which Jesus proclaimed was spiritual in nature and not a political venture. Herod rather believed these members of his own household and therefore did not permit himself to become unduly alarmed by the spreading abroad of the reports concerning Jesus’ teaching and healing. He had no objections to Jesus’ work as a healer or religious teacher. Notwithstanding the favorable attitude of many of Herod’s advisers, and even of Herod himself, there existed a group of his subordinates who were so influenced by the religious leaders at Jerusalem that they remained bitter and threatening enemies of Jesus and the apostles and, later on, did much to hamper their public activities. The greatest danger to Jesus lay in the Jerusalem religious leaders and not in Herod. And it was for this very reason that Jesus and the apostles spent so much time and did most of their public preaching in Galilee rather than at Jerusalem and in Judea.
2010 147:0.2 Wielu domowników Heroda wierzyło w Jezusa i brało udział w tych spotkaniach. To właśnie wpływ tych wierzących, w oficjalnej rodzinie Heroda, pomógł zmniejszyć wrogość tego władcy wobec Jezusa. Ci wierzący wytłumaczyli dokładnie Herodowi, że „królestwo”, które głosi Jezus, jest natury duchowej i nie jest to sprawa polityczna. Herod raczej wierzył swoim domownikom, dlatego też nie niepokoił się zbytnio z powodu szerzących się wieści o Jezusowym nauczaniu i uzdrawianiu. Nie sprzeciwiał się działalności Jezusa w charakterze uzdrowiciela czy nauczyciela religijnego. Pomimo życzliwego stosunku do Jezusa wielu doradców Heroda a nawet samego Heroda, istniała wśród jego podwładnych grupa, która pozostawała pod tak silnym wpływem religijnych przywódców z Jerozolimy, że byli oni zajadłymi i groźnymi wrogami Jezusa i apostołów a później zrobili wiele, aby utrudniać ich działalność publiczną. Największe niebezpieczeństwo zagrażało Jezusowi ze strony przywódców religijnych z Jerozolimy, a nie ze strony Heroda. I z tego właśnie powodu Jezus i apostołowie spędzali tak wiele czasu i głosili najwięcej publicznych kazań raczej w Galilei, niż w Jerozolimie czy Judei.
1. THE CENTURION’S SERVANT
1. SŁUŻĄCY SETNIKA
1955 147:1.1 On the day before they made ready to go to Jerusalem for the feast of the Passover, Mangus, a centurion, or captain, of the Roman guard stationed at Capernaum, came to the rulers of the synagogue, saying: “My faithful orderly is sick and at the point of death. Would you, therefore, go to Jesus in my behalf and beseech him to heal my servant?” The Roman captain did this because he thought the Jewish leaders would have more influence with Jesus. So the elders went to see Jesus and their spokesman said: “Teacher, we earnestly request you to go over to Capernaum and save the favorite servant of the Roman centurion, who is worthy of your notice because he loves our nation and even built us the very synagogue wherein you have so many times spoken.”
2010 147:1.1 W przeddzień wyruszenia Jezusa i apostołów do Jerozolimy na święto Paschy, Mangus, setnik czy kapitan stacjonującej w Kafarnaum straży rzymskiej, przyszedł do zarządców synagogi i powiedział: „Mój wierny ordynans jest chory, bliski śmierci. Czy w moim imieniu moglibyście iść do Jezusa i błagać go, aby uzdrowił mojego sługę”? Rzymski kapitan postąpił w ten sposób, gdyż myślał, że żydowscy przywódcy mogą mieć większy wpływ na Jezusa[1]. Więc starsi poszli się spotkać z Jezusem a ich przedstawiciel powiedział: „Nauczycielu, usilnie cię prosimy abyś poszedł do Kafarnaum i uratował służącego rzymskiego setnika, który jest godzien twojej uwagi, ponieważ kocha nasz naród a nawet wybudował dla nas tę właśnie synagogę, w której tak wiele razy przemawiałeś”.
1955 147:1.2 And when Jesus had heard them, he said, “I will go with you.” And as he went with them over to the centurion’s house, and before they had entered his yard, the Roman soldier sent his friends out to greet Jesus, instructing them to say: “Lord, trouble not yourself to enter my house, for I am not worthy that you should come under my roof. Neither did I think myself worthy to come to you; wherefore I sent the elders of your own people. But I know that you can speak the word where you stand and my servant will be healed. For I am myself under the orders of others, and I have soldiers under me, and I say to this one go, and he goes; to another come, and he comes, and to my servants do this or do that, and they do it.”
2010 147:1.2 I kiedy Jezus ich wysłuchał, powiedział: „Pójdę z wami”. A kiedy dochodził wraz z nimi do domu setnika i zanim wszedł na dziedziniec, rzymski żołnierz wysłał do niego przyjaciół, aby go powitali i kazał im powiedzieć: „Panie, nie trudź się wejściem do domu mego, bo nie jestem godzien abyś wszedł pod mój dach. Ja sam też nie uważałem się godnym przyjść do ciebie, dlatego posłałem starszych z twego narodu. Ale wiem, że możesz powiedzieć słowo, tam gdzie stoisz, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy innych, mam pod sobą żołnierzy i mówię jednemu idź a on idzie, a mówię drugiemu chodź i on przychodzi, a moim sługom zrób to czy tamto – a oni robią”[2].
1955 147:1.3 And when Jesus heard these words, he turned and said to his apostles and those who were with them: “I marvel at the belief of the gentile. Verily, verily, I say to you, I have not found so great faith, no, not in Israel.” Jesus, turning from the house, said, “Let us go hence.” And the friends of the centurion went into the house and told Mangus what Jesus had said. And from that hour the servant began to mend and was eventually restored to his normal health and usefulness.
2010 147:1.3 Gdy Jezus usłyszał te słowa, zwrócił się do swoich apostołów i tych, którzy szli z nimi: „Zdumiewa mnie wiara tego poganina. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, tak wielkiej wiary nie znalazłem u nikogo w Izraelu[3]. I Jezus, zawracając od domu, powiedział: „Chodźmy stąd”. A przyjaciele setnika weszli do domu i opowiedzieli Mangusowi, co Jezus powiedział. I od tej godziny słudze zaczęło się poprawiać a w końcu wrócił do normalnego zdrowia i swoich obowiązków[4].
1955 147:1.4 But we never knew just what happened on this occasion. This is simply the record, and as to whether or not invisible beings ministered healing to the centurion’s servant, was not revealed to those who accompanied Jesus. We only know of the fact of the servant’s complete recovery.
2010 147:1.4 Nigdy się jednak nie dowiedzieliśmy, co zaszło w tym przypadku. To jest tylko zapis wydarzeń i czy niewidzialne istoty uzdrowiły służącego setnika czy też nie, nie objawiono tym, którzy towarzyszyli Jezusowi. Wiemy tylko, że służący zupełnie wyzdrowiał.
2. THE JOURNEY TO JERUSALEM
2. W DRODZE DO JEROZOLIMY
1955 147:2.1 Early on the morning of Tuesday, March 30, Jesus and the apostolic party started on their journey to Jerusalem for the Passover, going by the route of the Jordan valley. They arrived on the afternoon of Friday, April 2, and established their headquarters, as usual, at Bethany. Passing through Jericho, they paused to rest while Judas made a deposit of some of their common funds in the bank of a friend of his family. This was the first time Judas had carried a surplus of money, and this deposit was left undisturbed until they passed through Jericho again when on that last and eventful journey to Jerusalem just before the trial and death of Jesus.
2010 147:2.1 Wcześnie rano, we wtorek, 30 marca, Jezus i apostolska grupa wyszli do Jerozolimy na Paschę a szli doliną Jordanu. Przybyli w piątek, 2 kwietnia i jak zwykle zatrzymali się w Betanii. Przechodząc przez Jerycho, zatrzymali się na chwilę żeby odpocząć, podczas gdy Judasz zdeponował część ich wspólnych funduszy w banku u przyjaciela swej rodziny. Po raz pierwszy Judasz odprowadził nadwyżkę pieniędzy i ten depozyt pozostawał nienaruszony aż do tego czasu, kiedy znowu przechodzili przez Jerycho do Jerozolimy, podczas ostatniej i pamiętnej podróży, tuż przed procesem i śmiercią Jezusa.
1955 147:2.2 The party had an uneventful trip to Jerusalem, but they had hardly got themselves settled at Bethany when from near and far those seeking healing for their bodies, comfort for troubled minds, and salvation for their souls, began to congregate, so much so that Jesus had little time for rest. Therefore they pitched tents at Gethsemane, and the Master would go back and forth from Bethany to Gethsemane to avoid the crowds which so constantly thronged him. The apostolic party spent almost three weeks at Jerusalem, but Jesus enjoined them to do no public preaching, only private teaching and personal work.
2010 147:2.2 Podróż całej grupy do Jerozolimy upłynęła spokojnie, ale jeszcze nie zdążyli rozlokować się w Betanii, kiedy zaczęli się gromadzić ludzie, z bliska i z daleka, ci, którzy chcieli uzdrowienia swych ciał, pocieszenia zmartwionych umysłów i zbawienia swych dusz a było ich tak wielu, że Jezus niewiele miał czasu na odpoczynek. Dlatego też rozbili namioty w Getsemane a Mistrz chodził w tę i z powrotem, od Betanii do Getsemane, aby uniknąć tłumów, które go ciągle oblegały. Apostolska grupa spędziła niemal trzy tygodnie w Jerozolimie, ale Jezus polecił im, aby nie głosili kazań publicznie, tylko nauczali prywatnie i prowadzili działalność indywidualną.
1955 147:2.3 At Bethany they quietly celebrated the Passover. And this was the first time that Jesus and all of the twelve partook of the bloodless Passover feast. The apostles of John did not eat the Passover with Jesus and his apostles; they celebrated the feast with Abner and many of the early believers in John’s preaching. This was the second Passover Jesus had observed with his apostles in Jerusalem.
2010 147:2.3 W Betanii obchodzili po cichu Paschę. I po raz pierwszy Jezus i Dwunastu wzięli udział w bezkrwawym świętowaniu Paschy. Apostołowie Jana nie jedli Paschy z Jezusem i jego apostołami; obchodzili to święto z Abnerem i z wieloma wcześniejszymi zwolennikami nauczania Jana. Była to druga Pascha, jaką Jezus obchodził ze swymi apostołami w Jerozolimie.
1955 147:2.4 When Jesus and the twelve departed for Capernaum, the apostles of John did not return with them. Under the direction of Abner they remained in Jerusalem and the surrounding country, quietly laboring for the extension of the kingdom, while Jesus and the twelve returned to work in Galilee. Never again were the twenty-four all together until a short time before the commissioning and sending forth of the seventy evangelists. But the two groups were co-operative, and notwithstanding their differences of opinion, the best of feelings prevailed.
2010 147:2.4 Kiedy Jezus wraz z Dwunastoma odchodził do Kafarnaum, apostołowie Jana nie wrócili z nim. Zostali w Jerozolimie i jej okolicach pod kierownictwem Abnera, po cichu pracując nad szerzeniem królestwa, podczas gdy Jezus i Dwunastu wrócili do pracy w Galilei. Nigdy już dwudziestu czterech apostołów nie działało razem, połączyli się dopiero na krótko przed wyznaczeniem i wysłaniem siedemdziesięciu ewangelistów. Ale te dwie grupy współpracowały ze sobą i bez względu na różnice w przekonaniach, panowały między nimi jak najlepsze stosunki.
3. AT THE POOL OF BETHESDA
3. PRZY SADZAWCE BETESDA
1955 147:3.1 The afternoon of the second Sabbath in Jerusalem, as the Master and the apostles were about to participate in the temple services, John said to Jesus, “Come with me, I would show you something.” John conducted Jesus out through one of the Jerusalem gates to a pool of water called Bethesda. Surrounding this pool was a structure of five porches under which a large group of sufferers lingered in quest of healing. This was a hot spring whose reddish-tinged water would bubble up at irregular intervals because of gas accumulations in the rock caverns underneath the pool. This periodic disturbance of the warm waters was believed by many to be due to supernatural influences, and it was a popular belief that the first person who entered the water after such a disturbance would be healed of whatever infirmity he had.
2010 147:3.1 Po południu, podczas drugiego szabatu spędzonego w Jerozolimie, kiedy Mistrz z apostołami mieli wziąć udział w nabożeństwie w Świątyni, Jan zwrócił się do Jezusa: „Chodź ze mną, a coś ci pokażę”. Jan wyprowadził Jezusa przez jedną z bram Jerozolimy do sadzawki, nazywanej Betesda[5]. Sadzawkę tę otaczała budowla złożona z pięciu portyków, pod którymi duża grupa cierpiących czekała na uzdrowienie. W sadzawce było gorące źródło, którego czerwonawo zabarwiona woda wydzielała pęcherzyki w nieregularnych odstępach, na skutek nagromadzenia gazu w kamiennych jaskiniach pod sadzawką. Wielu uważało, że to okresowe burzenie się gorącej wody spowodowane było nadprzyrodzonymi siłami i powszechnie wierzono, że pierwsza osoba, która wejdzie do wody po takim wzburzeniu, będzie uzdrowiona z każdej dręczącej ją dolegliwości.
1955 147:3.2 The apostles were somewhat restless under the restrictions imposed by Jesus, and John, the youngest of the twelve, was especially restive under this restraint. He had brought Jesus to the pool thinking that the sight of the assembled sufferers would make such an appeal to the Master’s compassion that he would be moved to perform a miracle of healing, and thereby would all Jerusalem be astounded and presently be won to believe in the gospel of the kingdom. Said John to Jesus: “Master, see all of these suffering ones; is there nothing we can do for them?” And Jesus replied: “John, why would you tempt me to turn aside from the way I have chosen? Why do you go on desiring to substitute the working of wonders and the healing of the sick for the proclamation of the gospel of eternal truth? My son, I may not do that which you desire, but gather together these sick and afflicted that I may speak words of good cheer and eternal comfort to them.”
2010 147:3.2 Apostołów w pewnym sensie niepokoiły narzucone im przez Jezusa ograniczenia a Jan, najmłodszy z Dwunastu, był szczególnie oporny wobec tych zakazów. Przyprowadził Jezusa do sadzawki, sądząc, że widok zgromadzonych tutaj cierpiących być może przemówi do współczucia Mistrza, tak, że wzruszy się on i dokona cudownego uzdrowienia a tym samym zdumiona byłaby cała Jerozolima i niebawem pozyskana dla wiary w ewangelię królestwa. Jan rzekł do Jezusa: „Mistrzu, popatrz na wszystkich tych cierpiących, czyż nic nie możemy dla nich uczynić?”. A Jezus odrzekł: „Janie, dlaczego mnie kusisz, abym zszedł z drogi, którą wybrałem? Dlaczego wciąż pragniesz robienia cudów i leczenia chorych, zamiast głoszenia ewangelii wiecznej prawdy? Mój synu, być może nie zrobię tego, czego pragniesz, ale zbierz tutaj chorych i cierpiących, żebym mógł przekazać im słowa otuchy i wiecznej pociechy”.
1955 147:3.3 In speaking to those assembled, Jesus said: “Many of you are here, sick and afflicted, because of your many years of wrong living. Some suffer from the accidents of time, others as a result of the mistakes of their forebears, while some of you struggle under the handicaps of the imperfect conditions of your temporal existence. But my Father works, and I would work, to improve your earthly state but more especially to insure your eternal estate. None of us can do much to change the difficulties of life unless we discover the Father in heaven so wills. After all, we are all beholden to do the will of the Eternal. If you could all be healed of your physical afflictions, you would indeed marvel, but it is even greater that you should be cleansed of all spiritual disease and find yourselves healed of all moral infirmities. You are all God’s children; you are the sons of the heavenly Father. The bonds of time may seem to afflict you, but the God of eternity loves you. And when the time of judgment shall come, fear not, you shall all find, not only justice, but an abundance of mercy. Verily, verily, I say to you: He who hears the gospel of the kingdom and believes in this teaching of sonship with God, has eternal life; already are such believers passing from judgment and death to light and life. And the hour is coming in which even those who are in the tombs shall hear the voice of the resurrection.”
2010 147:3.3 Jezus przemówił do zgromadzonych: „Wielu z was, chorych i cierpiących, znalazło się tutaj w wyniku wielu lat waszego, nieodpowiedniego życia. Niektórzy z was cierpią na skutek wypadków czasu, inni z powodu błędów ich przodków, podczas gdy niektórzy z was zmagają się z ograniczeniami niedoskonałych warunków waszej doczesnej egzystencji. Ale mój Ojciec działa i ja też będę działał, aby poprawić wasze ziemskie warunki, jednak szczególnie, żeby zapewnić wam domenę wieczności. Żaden z nas nie może zrobić zbyt wiele, aby odmienić trudy życia, chyba, że odkryjemy, iż Ojciec w niebie tak chce. W końcu wszyscy jesteśmy zobowiązani czynić wolę Wiecznego. Jeśli wy wszyscy zostalibyście wyleczeni z waszych fizycznych dolegliwości, bylibyście naprawdę zdumieni, ale o wiele większe jest to, że powinniście zostać oczyszczeni ze wszystkich duchowych chorób i uzdrowieni ze wszystkich moralnych słabości. Wszyscy jesteście dziećmi Bożymi; jesteście synami niebiańskiego Ojca. Wydawać się może, że gnębią was więzy czasu, ale Bóg wieczności was kocha. I kiedy nadejdzie czas sądu, nie bójcie się, wszyscy znajdziecie nie tylko sprawiedliwość, ale obfitość miłosierdzia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, ten, który słyszy ewangelię królestwa i wierzy w naukę o synostwie z Bogiem, ma życie wieczne; już teraz tacy wierni idą od sądu i śmierci ku światłości i życiu. I nadchodzi godzina, w której nawet ci, którzy są w grobach, usłyszą głos zmartwychwstania”[6].
1955 147:3.4 And many of those who heard believed the gospel of the kingdom. Some of the afflicted were so inspired and spiritually revivified that they went about proclaiming that they had also been cured of their physical ailments.
2010 147:3.4 I wielu z tych, którzy to słyszeli, uwierzyło w ewangelię królestwa. Niektórzy z cierpiących zostali tak natchnieni i odnowieni duchowo, że chodzili wszędzie, głosząc, iż są również wyleczeni ze swych fizycznych dolegliwości.
1955 147:3.5 One man who had been many years downcast and grievously afflicted by the infirmities of his troubled mind, rejoiced at Jesus’ words and, picking up his bed, went forth to his home, even though it was the Sabbath day. This afflicted man had waited all these years for somebody to help him; he was such a victim of the feeling of his own helplessness that he had never once entertained the idea of helping himself which proved to be the one thing he had to do in order to effect recovery—take up his bed and walk.
2010 147:3.5 Pewien człowiek, który przez wiele lat był przygnębiony i boleśnie dotknięty słabościami swojego udręczonego umysłu, uradował się słowami Jezusa i wziąwszy swe łóżko poszedł do domu, nie zważając na dzień szabatu. Ten cierpiący człowiek czekał przez wszystkie te lata na kogoś, kto by mu pomógł; stał się ofiarą poczucia swojej własnej bezradności, tak bardzo, że nigdy, nawet raz nie rozważał idei by pomóc sobie samemu, co jak się okazało było jedyną rzeczą, jaką powinien zrobić żeby wyzdrowieć – wziąć swoje łóżko i iść[7].
1955 147:3.6 Then said Jesus to John: “Let us depart ere the chief priests and the scribes come upon us and take offense that we spoke words of life to these afflicted ones.” And they returned to the temple to join their companions, and presently all of them departed to spend the night at Bethany. But John never told the other apostles of this visit of himself and Jesus to the pool of Bethesda on this Sabbath afternoon.
2010 147:3.6 Wówczas Jezus odezwał się do Jana: „Chodźmy stąd, zanim przyjdą wyżsi kapłani i uczeni w Piśmie i uznają za występek to, że tym cierpiącym mówiliśmy słowa życia”[8]. I wrócili do Świątyni, gdzie dołączyli do swoich towarzyszy i wkrótce wszyscy poszli na noc do Betanii. Ale Jan nigdy nie mówił innym apostołom o tym, że odwiedził z Jezusem sadzawkę Betesda w to szabatowe popołudnie.
4. THE RULE OF LIVING
4. ZASADY ŻYCIA
1955 147:4.1 On the evening of this same Sabbath day, at Bethany, while Jesus, the twelve, and a group of believers were assembled about the fire in Lazarus’s garden, Nathaniel asked Jesus this question: “Master, although you have taught us the positive version of the old rule of life, instructing us that we should do to others as we wish them to do to us, I do not fully discern how we can always abide by such an injunction. Let me illustrate my contention by citing the example of a lustful man who thus wickedly looks upon his intended consort in sin. How can we teach that this evil-intending man should do to others as he would they should do to him?”
2010 147:4.1 Wieczorem tego samego dnia szabatowego, w Betanii, kiedy Jezus i Dwunastu, wraz z grupą wiernych zebrali się wokół ogniska w ogrodzie Łazarza, Nataniel zadał Jezusowi następujące pytanie: „Mistrzu, aczkolwiek nauczałeś nas konstruktywnej wersji starej zasady życiowej, mówiąc, że powinniśmy innym czynić tak, jak byśmy chcieli, aby oni nam czynili, nie mogę w pełni rozeznać, w jaki sposób zawsze mamy przestrzegać takiego nakazu. Pozwól, że przedstawię mój argument, przytaczając przykład lubieżnego człowieka, który w nikczemny sposób patrzy na partnerkę swojego zamierzonego grzechu. Jak możemy uczyć tego człowieka, o złych intencjach, aby innym czynił tak, jak on by chciał, aby inni czynili jemu.[9]
1955 147:4.2 When Jesus heard Nathaniel’s question, he immediately stood upon his feet and, pointing his finger at the apostle, said: “Nathaniel, Nathaniel! What manner of thinking is going on in your heart? Do you not receive my teachings as one who has been born of the spirit? Do you not hear the truth as men of wisdom and spiritual understanding? When I admonished you to do to others as you would have them do to you, I spoke to men of high ideals, not to those who would be tempted to distort my teaching into a license for the encouragement of evil-doing.”
2010 147:4.2 Kiedy Jezus usłyszał pytanie Nataniela, natychmiast wstał i wskazując palcem na apostoła, powiedział: „Natanielu, Natanielu! Jaki to rodzaj myśli siedzi w twoim sercu? Czyż nie odebrałeś mej nauki, jako narodzony w duchu? Czyż nie słuchałeś tej prawdy jak człowiek mądry i ze zrozumieniem duchowym? Kiedy wam nakazywałem, abyście czynili innym tak, jak wy byście chcieli, aby inni wam czynili, mówiłem do ludzi o wysokich ideałach, nie do tych, którzy będą się kusić wypaczać moją naukę na zezwolenie zachęcające do złych uczynków.
1955 147:4.3 When the Master had spoken, Nathaniel stood up and said: “But, Master, you should not think that I approve of such an interpretation of your teaching. I asked the question because I conjectured that many such men might thus misjudge your admonition, and I hoped you would give us further instruction regarding these matters.” And then when Nathaniel had sat down, Jesus continued speaking: “I well know, Nathaniel, that no such idea of evil is approved in your mind, but I am disappointed in that you all so often fail to put a genuinely spiritual interpretation upon my commonplace teachings, instruction which must be given you in human language and as men must speak. Let me now teach you concerning the differing levels of meaning attached to the interpretation of this rule of living, this admonition to ‘do to others that which you desire others to do to you’:
2010 147:4.3 Kiedy Mistrz skończył, Nataniel wstał i powiedział: „Ale Mistrzu, nie powinieneś myśleć, że ja pochwalam taką interpretację twojej nauki. Zadałem to pytanie, ponieważ przypuszczam, że wielu różnych ludzi może w ten sposób źle osądzić twoje napomnienie i miałem nadzieję, że dasz nam dodatkowe nauki dotyczące tych spraw”. I kiedy Nataniel usiadł, Jezus kontynuował: „Dobrze wiem, Natanielu, że nie aprobujesz tak złej idei, ale rozczarowany jestem tym, że wy wszyscy tak często nie przykładacie prawdziwie duchowej interpretacji do moich zwykłych nauk, do instrukcji, które muszę wam dawać w ludzkim języku i muszę mówić tak jak ludzie. Pozwólcie mi teraz doszkolić was w sprawie różnych poziomów znaczeń, związanych z interpretacją zasady życia, nakazu «czynienia innym tego, co wy chcecie, aby inni wam czynili»:
1955 147:4.4 “1. The level of the flesh. Such a purely selfish and lustful interpretation would be well exemplified by the supposition of your question.
2010 147:4.4 1. Poziom cielesny. Taką czysto samolubną i lubieżną interpretację mogłaby dobrze ilustrować hipoteza postawiona w twoim pytaniu.
1955 147:4.5 “2. The level of the feelings. This plane is one level higher than that of the flesh and implies that sympathy and pity would enhance one’s interpretation of this rule of living.
2010 147:4.5 2. Poziom uczuciowy. Ten poziom stoi o jeden stopień wyżej aniżeli cielesny i oznacza, że sympatia i litość pomagałaby w ludzkiej interpretacji tej reguły życia.
1955 147:4.6 “3. The level of mind. Now come into action the reason of mind and the intelligence of experience. Good judgment dictates that such a rule of living should be interpreted in consonance with the highest idealism embodied in the nobility of profound self-respect.
2010 147:4.6 3. Poziom umysłowy. Teraz wkracza do akcji motyw rozumowania i inteligencja, rezultat doświadczenia. Zdrowy rozsądek nakazuje, że taką zasadę życia należy interpretować zgodnie z najwyższym idealizmem, ucieleśnionym w szlachetności wynikającej z głębokiego szacunku dla siebie.
1955 147:4.7 “4. The level of brotherly love. Still higher is discovered the level of unselfish devotion to the welfare of one’s fellows. On this higher plane of wholehearted social service growing out of the consciousness of the fatherhood of God and the consequent recognition of the brotherhood of man, there is discovered a new and far more beautiful interpretation of this basic rule of life.
2010 147:4.7 4. Poziom miłości braterskiej. Jeszcze wyżej odkrywamy poziom bezinteresownego poświęcenia dla dobra współbraci. Na tej, wyższej płaszczyźnie szczerej opieki społecznej, wyrastającej ze świadomości ojcostwa Boga i konsekwentnego uznawania braterstwa człowieka, odsłania się nowa i znacznie piękniejsza interpretacja podstawowej zasady życia.
1955 147:4.8 “5. The moral level. And then when you attain true philosophic levels of interpretation, when you have real insight into the rightness and wrongness of things, when you perceive the eternal fitness of human relationships, you will begin to view such a problem of interpretation as you would imagine a high-minded, idealistic, wise, and impartial third person would so view and interpret such an injunction as applied to your personal problems of adjustment to your life situations.
2010 147:4.8 5. Poziom moralny. I wtedy, kiedy osiągniecie prawdziwe filozoficzne poziomy rozumowania, kiedy macie prawdziwy wgląd w prawość i nieprawość rzeczy, kiedy dostrzegacie wieczne dopasowanie ludzkich stosunków, zaczniecie widzieć ten problem interpretacji tak, jak wyobrażalibyście sobie, że szlachetna, idealistyczna, mądra i bezstronna trzecia osoba widziałaby i rozumiała takie zalecenie, jako odnoszące się do waszych osobistych problemów, w zastosowaniu do waszej sytuacji życiowej.
1955 147:4.9 “6. The spiritual level. And then last, but greatest of all, we attain the level of spirit insight and spiritual interpretation which impels us to recognize in this rule of life the divine command to treat all men as we conceive God would treat them. That is the universe ideal of human relationships. And this is your attitude toward all such problems when your supreme desire is ever to do the Father’s will. I would, therefore, that you should do to all men that which you know I would do to them in like circumstances.”
2010 147:4.9 6. Poziom duchowy. A potem wchodzimy na ostatni, ale najwyższy ze wszystkich poziom wnikliwości ducha i duchowego rozumowania, który zmusza nas do rozpoznania w tej zasadzie życia Boskiego nakazu, aby traktować wszystkich ludzi tak, jak my wyobrażamy sobie, że Bóg traktowałby ich. To jest wszechświatowy ideał ludzkich stosunków. I to jest wasza postawa wobec wszystkich takich problemów, kiedy waszym najwyższym pragnieniem zawsze jest czynienie woli Ojca. Przeto chciałbym, żebyście czynili wszystkim ludziom to, co wiecie, że ja w podobnych okolicznościach uczyniłbym dla nich”.
1955 147:4.10 Nothing Jesus had said to the apostles up to this time had ever more astonished them. They continued to discuss the Master’s words long after he had retired. While Nathaniel was slow to recover from his supposition that Jesus had misunderstood the spirit of his question, the others were more than thankful that their philosophic fellow apostle had had the courage to ask such a thought-provoking question.
2010 147:4.10 Nic, co dotąd Jezus powiedział apostołom, nie zdumiało ich bardziej. Długo po tym, jak Mistrz poszedł na spoczynek, wciąż rozważali jego słowa. Kiedy Nataniel powoli wracał do siebie i przestał przypuszczać, że Jezus źle zrozumiał ducha jego pytania, inni byli bardziej niż wdzięczni, że ich filozoficzny kolega-apostoł miał odwagę zadać takie, zmuszające do myślenia pytanie.
5. VISITING SIMON THE PHARISEE
5. ODWIEDZINY U SZYMONA FARYZEUSZA
1955 147:5.1 Though Simon was not a member of the Jewish Sanhedrin, he was an influential Pharisee of Jerusalem. He was a halfhearted believer, and notwithstanding that he might be severely criticized therefor, he dared to invite Jesus and his personal associates, Peter, James, and John, to his home for a social meal. Simon had long observed the Master and was much impressed with his teachings and even more so with his personality.
2010 147:5.1 Aczkolwiek Szymon nie był członkiem żydowskiego Sanhedrynu, był wpływowym faryzeuszem w Jerozolimie[10]. Wierzył, ale bez przekonania i pomimo, że mógł się z tego powodu spotkać z poważną dezaprobatą, ośmielił się zaprosić Jezusa i jego osobistych współpracowników, Piotra, Jakuba i Jana, na towarzyski posiłek do swego domu. Szymon długo już obserwował Mistrza i był pod wielkim wrażeniem jego nauki, ale jeszcze bardziej jego osobowości.
1955 147:5.2 The wealthy Pharisees were devoted to almsgiving, and they did not shun publicity regarding their philanthropy. Sometimes they would even blow a trumpet as they were about to bestow charity upon some beggar. It was the custom of these Pharisees, when they provided a banquet for distinguished guests, to leave the doors of the house open so that even the street beggars might come in and, standing around the walls of the room behind the couches of the diners, be in position to receive portions of food which might be tossed to them by the banqueters.
2010 147:5.2 Bogaci faryzeusze bardzo sobie cenili rozdawanie jałmużny i nie unikali rozgłosu o swojej filantropii. Czasami potrafili dąć w trąby, kiedy mieli dać datek jakiemuś żebrakowi. Faryzeusze mieli ten zwyczaj, że kiedy wydawali bankiet dla dostojnych gości, otwierali drzwi swego domu, aby nawet uliczni żebracy mogli wejść do środka i stojąc przy ścianach pokoju, za leżankami gości, czekać na porcję jedzenia, rzuconą im ewentualnie przez biesiadników.
1955 147:5.3 On this particular occasion at Simon’s house, among those who came in off the street was a woman of unsavory reputation who had recently become a believer in the good news of the gospel of the kingdom. This woman was well known throughout all Jerusalem as the former keeper of one of the so-called high-class brothels located hard by the temple court of the gentiles. She had, on accepting the teachings of Jesus, closed up her nefarious place of business and had induced the majority of the women associated with her to accept the gospel and change their mode of living; notwithstanding this, she was still held in great disdain by the Pharisees and was compelled to wear her hair down—the badge of harlotry. This unnamed woman had brought with her a large flask of perfumed anointing lotion and, standing behind Jesus as he reclined at meat, began to anoint his feet while she also wet his feet with her tears of gratitude, wiping them with the hair of her head. And when she had finished this anointing, she continued weeping and kissing his feet.
2010 147:5.3 Podczas tej właśnie uroczystości, w domu Szymona, wśród tych, co przyszli z ulicy była kobieta o złej reputacji, która niedawno uwierzyła w dobrą nowinę ewangelii królestwa. Kobietę tę dobrze znano w całej Jerozolimie, jako byłą właścicielkę jednego z tak zwanych wysokiej klasy domów publicznych, który znajdował się w pobliżu świątynnego Dziedzińca Pogan. Przyjmując naukę Jezusa, zamknęła swoje niegodziwe miejsce pracy i nakłoniła większość związanych z nią kobiet do przyjęcia ewangelii i zmiany trybu życia; mimo to wciąż była w wielkiej pogardzie u faryzeuszy i zmuszano ją do noszenia rozpuszczonych włosów – symbolu nierządu. Ta nienazwana kobieta przyniosła ze sobą duży flakon perfumowanych olejków do namaszczania i stając za Jezusem, kiedy spoczął do posiłku, zaczęła namaszczać mu stopy, zwilżając je równocześnie łzami wdzięczności, wycierając je swoimi włosami. A kiedy skończyła namaszczanie, wciąż płakała i całowała jego stopy[11].
1955 147:5.4 When Simon saw all this, he said to himself: “This man, if he were a prophet, would have perceived who and what manner of woman this is who thus touches him; that she is a notorious sinner.” And Jesus, knowing what was going on in Simon’s mind, spoke up, saying: “Simon, I have something which I would like to say to you.” Simon answered, “Teacher, say on.” Then said Jesus: “A certain wealthy moneylender had two debtors. The one owed him five hundred denarii and the other fifty. Now, when neither of them had wherewith to pay, he forgave them both. Which of them do you think, Simon, would love him most?” Simon answered, “He, I suppose, whom he forgave the most.” And Jesus said, “You have rightly judged,” and pointing to the woman, he continued: “Simon, take a good look at this woman. I entered your house as an invited guest, yet you gave me no water for my feet. This grateful woman has washed my feet with tears and wiped them with the hair of her head. You gave me no kiss of friendly greeting, but this woman, ever since she came in, has not ceased to kiss my feet. My head with oil you neglected to anoint, but she has anointed my feet with precious lotions. And what is the meaning of all this? Simply that her many sins have been forgiven, and this has led her to love much. But those who have received but little forgiveness sometimes love but little.” And turning around toward the woman, he took her by the hand and, lifting her up, said: “You have indeed repented of your sins, and they are forgiven. Be not discouraged by the thoughtless and unkind attitude of your fellows; go on in the joy and liberty of the kingdom of heaven.”
2010 147:5.4 Kiedy Szymon zobaczył to wszystko, powiedział sobie: „Gdyby ten człowiek był prorokiem, wiedziałby, jakich obyczajów jest ta kobieta, która go dotyka, że jest notoryczną grzesznicą”. A Jezus, wiedząc, co przyszło na myśl Szymonowi, odezwał się tak: „Szymonie, chciałbym ci coś powiedzieć”. Szymon odrzekł: „Powiedz nauczycielu”. Wtedy Jezus rzekł: „Pewien bogaty lichwiarz miał dwóch dłużników. Jeden był mu winien pięćset denarów a drugi pięćdziesiąt. Otóż, kiedy nie mieli z czego oddać, darował obydwu. Jak myślisz, Szymonie, który z nich będzie go bardziej miłował”? Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”[12]. A Jezus rzekł: „Słusznie osądziłeś” i wskazując na kobietę, kontynuował: „Szymonie, przyjrzyj się dobrze tej kobiecie. Wszedłem do twego domu jako gość zaproszony a nie podałeś mi wody do nóg. Ta zaś wdzięczna kobieta łzami umyła mi stopy i włosami swymi je otarła. Nie dałeś mi pocałunku, przyjacielskiego pozdrowienia, ale ta kobieta, odkąd wszedłem, nie przestaje całować moich stóp. Nie namaściłeś mojej głowy oliwą, ona zaś drogocennym olejkiem namaściła moje nogi. I jaki jest sens tego wszystkiego? Prosty, że wiele jej grzechów jest przebaczonych i to spowodowało jej wielką miłość. Ale ci, którzy zyskali niewielkie przebaczenie, czasami kochają, ale słabo”. I zwracając się do kobiety, wziął jej dłoń i podnosząc ją, powiedział: „Ty naprawdę żałowałaś za swoje grzechy i są one wybaczone. Nie zniechęcaj się bezmyślną i nieuprzejmą postawą twoich współbraci; idź dalej w radości i wolności królestwa nieba”.
1955 147:5.5 When Simon and his friends who sat at meat with him heard these words, they were the more astonished, and they began to whisper among themselves, “Who is this man that he even dares to forgive sins?” And when Jesus heard them thus murmuring, he turned to dismiss the woman, saying, “Woman, go in peace; your faith has saved you.”
2010 147:5.5 Kiedy Szymon i jego przyjaciele, którzy siedzieli przy posiłku, usłyszeli te słowa, byli bardziej niż zdziwieni i zaczęli szeptać między sobą: „Kim jest ten człowiek, który ośmiela się nawet wybaczać grzechy”? A kiedy Jezus posłyszał ich poszepty, odwrócił się i oddalił kobietę, mówiąc: „Kobieto, idź w pokoju, twoja wiara cię ocaliła”[13].
1955 147:5.6 As Jesus arose with his friends to leave, he turned to Simon and said: “I know your heart, Simon, how you are torn betwixt faith and doubts, how you are distraught by fear and troubled by pride; but I pray for you that you may yield to the light and may experience in your station in life just such mighty transformations of mind and spirit as may be comparable to the tremendous changes which the gospel of the kingdom has already wrought in the heart of your unbidden and unwelcome guest. And I declare to all of you that the Father has opened the doors of the heavenly kingdom to all who have the faith to enter, and no man or association of men can close those doors even to the most humble soul or supposedly most flagrant sinner on earth if such sincerely seek an entrance.” And Jesus, with Peter, James, and John, took leave of their host and went to join the rest of the apostles at the camp in the garden of Gethsemane.
2010 147:5.6 Gdy Jezus, wraz z przyjaciółmi podniósł się, aby wyjść, zwrócił się do Szymona: „Znam twoje serce, Szymonie, jak jesteś rozdarty pomiędzy wiarą a zwątpieniem, jak dręczy cię strach i niepokoi duma; ale ja modlę się za ciebie, żebyś mógł poddać się światłu i być może doświadczył na twej stacji życia tak wielkiego przekształcenia umysłu i ducha, które porównać można do ogromnych zmian, jakie ewangelia królestwa już dokonała w sercu twego nieproszonego i niepożądanego gościa. A ja oświadczam wam wszystkim, że Ojciec otworzył drzwi niebiańskiego królestwa dla wszystkich, którzy mają wiarę, aby tam wejść i ani człowiek ani zrzeszenie ludzi nie może zamknąć tych drzwi nawet przed najbardziej skromną duszą, czy domniemanie najbardziej jawnym grzesznikiem na Ziemi, jeśli taki szczerze szuka wejścia”. I Jezus, wraz z Piotrem, Jakubem i Janem rozstali się z gospodarzem i poszli do reszty apostołów, do obozu w ogrodzie Getsemane[14].
1955 147:5.7 That same evening Jesus made the long-to-be-remembered address to the apostles regarding the relative value of status with God and progress in the eternal ascent to Paradise. Said Jesus: “My children, if there exists a true and living connection between the child and the Father, the child is certain to progress continuously toward the Father’s ideals. True, the child may at first make slow progress, but the progress is none the less sure. The important thing is not the rapidity of your progress but rather its certainty. Your actual achievement is not so important as the fact that the direction of your progress is Godward. What you are becoming day by day is of infinitely more importance than what you are today.
2010 147:5.7 Tego samego wieczora Jezus wygłosił do apostołów tak długo pamiętaną mowę, dotyczącą względnych oszacowań statusu u Boga i postępu w wiecznym wznoszeniu się do Raju. Jezus powiedział: „Moje dzieci, jeśli istnieje prawdziwy, żywy związek pomiędzy dzieckiem a Ojcem, dziecko na pewno wciąż będzie podążać w kierunku ideałów Ojca. Prawda, na początku dziecko może robić niewielki postęp, ale postęp jest jednak pewny. Ważną sprawą jest nie szybkość postępu, ale raczej jego pewność. Wasze aktualne osiągnięcia nie są ważne w takim stopniu, jak to, że kierunek waszego postępu jest ku Bogu. To, czym stajecie się dzień po dniu, jest nieskończenie bardziej ważne niż to, czym jesteście dzisiaj.
1955 147:5.8 “This transformed woman whom some of you saw at Simon’s house today is, at this moment, living on a level which is vastly below that of Simon and his well-meaning associates; but while these Pharisees are occupied with the false progress of the illusion of traversing deceptive circles of meaningless ceremonial services, this woman has, in dead earnest, started out on the long and eventful search for God, and her path toward heaven is not blocked by spiritual pride and moral self-satisfaction. The woman is, humanly speaking, much farther away from God than Simon, but her soul is in progressive motion; she is on the way toward an eternal goal. There are present in this woman tremendous spiritual possibilities for the future. Some of you may not stand high in actual levels of soul and spirit, but you are making daily progress on the living way opened up, through faith, to God. There are tremendous possibilities in each of you for the future. Better by far to have a small but living and growing faith than to be possessed of a great intellect with its dead stores of worldly wisdom and spiritual unbelief.”
2010 147:5.8 Ta odmieniona kobieta, którą kilku spotkało dziś w domu Szymona, w tym momencie żyje na poziomie znacznie niższym niż Szymon i jego towarzysze, żywiący jak najlepsze intencje; ale kiedy ci faryzeusze zajęci są fałszywym postępem, iluzją obracania się w zwodniczych kołach nic nie znaczących, uroczystych nabożeństw, ta kobieta naprawdę szczerze zaczęła długie oraz obfitujące w wydarzenia poszukiwanie Boga, a jej drogi ku niebu nie tarasuje duchowa duma i moralne zadowolenie z siebie. Ta kobieta, mówiąc po ludzku, jest znacznie dalej od Boga niż Szymon, ale jej dusza wciąż idzie naprzód; jest na drodze do wiecznego celu. W tej kobiecie są wielkie duchowe możliwości na przyszłość. Niektórzy z was może teraz nie stoją na wysokim poziomie duszy i ducha, ale codziennie robicie postęp na żywej drodze, otwartej przez wiarę ku Bogu. W każdym z was są ogromne możliwości na przyszłość. Znacznie lepiej mieć małą, ale żywą i rosnącą wiarę, niż posiadać wielki umysł z martwymi składami doczesnej mądrości i duchowym niedowiarstwem”.[15]
1955 147:5.9 But Jesus earnestly warned his apostles against the foolishness of the child of God who presumes upon the Father’s love. He declared that the heavenly Father is not a lax, loose, or foolishly indulgent parent who is ever ready to condone sin and forgive recklessness. He cautioned his hearers not mistakenly to apply his illustrations of father and son so as to make it appear that God is like some overindulgent and unwise parents who conspire with the foolish of earth to encompass the moral undoing of their thoughtless children, and who are thereby certainly and directly contributing to the delinquency and early demoralization of their own offspring. Said Jesus: “My Father does not indulgently condone those acts and practices of his children which are self-destructive and suicidal to all moral growth and spiritual progress. Such sinful practices are an abomination in the sight of God.”
2010 147:5.9 Jezus ostrzegł jednak poważnie apostołów przed głupotą dziecka Bożego, które nadużywa miłości Ojca. Oświadczył, że niebiański Ojciec nie jest niedbałym, nieobowiązkowym czy głupio pobłażliwym rodzicem, który zawsze jest gotów przebaczyć grzech i darować lekkomyślność. Ostrzegł swoich słuchaczy przed błędną interpretacją swojej ilustracji ojca i syna – przed upodobnieniem Boga do jakichś zbyt pobłażliwych i niemądrych rodziców, których nierozumne postępowanie niesie moralną zgubę ich bezmyślnym dzieciom i którzy tym samym przyczyniają się do przewinień i wczesnej demoralizacji swego własnego potomstwa. Powiedział Jezus: „Mój Ojciec nie przebacza pobłażliwie swoim dzieciom takich czynów i praktyk, które prowadzą do zniszczenia jednostki i są samobójcze dla całego jej moralnego rozwoju i duchowego postępu. Z punktu widzenia Boga, takie grzeszne praktyki są obrzydliwością”.
1955 147:5.10 Many other semiprivate meetings and banquets did Jesus attend with the high and the low, the rich and the poor, of Jerusalem before he and his apostles finally departed for Capernaum. And many, indeed, became believers in the gospel of the kingdom and were subsequently baptized by Abner and his associates, who remained behind to foster the interests of the kingdom in Jerusalem and thereabouts.
2010 147:5.10 Jezus brał udział w wielu innych, półprywatnych spotkaniach i bankietach, z wielkimi i małymi, bogatymi i biednymi z Jerozolimy zanim w końcu wyruszył z apostołami do Kafarnaum. I wielu naprawdę uwierzyło w ewangelię królestwa i następnie zostało ochrzczonych przez Abnera i jego towarzyszy, którzy pozostali w Jerozolimie i okolicy aby podsycać zainteresowanie królestwem.
6. RETURNING TO CAPERNAUM
6. POWRÓT DO KAFARNAUM
1955 147:6.1 The last week of April, Jesus and the twelve departed from their Bethany headquarters near Jerusalem and began their journey back to Capernaum by way of Jericho and the Jordan.
2010 147:6.1 W ostatnim tygodniu kwietnia, Jezus i Dwunastu wyruszyli ze swej siedziby w Betanii, blisko Jerozolimy i drogą przez Jerycho i Jordan zaczęli z powrotem iść do Kafarnaum.
1955 147:6.2 The chief priests and the religious leaders of the Jews held many secret meetings for the purpose of deciding what to do with Jesus. They were all agreed that something should be done to put a stop to his teaching, but they could not agree on the method. They had hoped that the civil authorities would dispose of him as Herod had put an end to John, but they discovered that Jesus was so conducting his work that the Roman officials were not much alarmed by his preaching. Accordingly, at a meeting which was held the day before Jesus’ departure for Capernaum, it was decided that he would have to be apprehended on a religious charge and be tried by the Sanhedrin. Therefore a commission of six secret spies was appointed to follow Jesus, to observe his words and acts, and when they had amassed sufficient evidence of lawbreaking and blasphemy, to return to Jerusalem with their report. These six Jews caught up with the apostolic party, numbering about thirty, at Jericho and, under the pretense of desiring to become disciples, attached themselves to Jesus’ family of followers, remaining with the group up to the time of the beginning of the second preaching tour in Galilee; whereupon three of them returned to Jerusalem to submit their report to the chief priests and the Sanhedrin.
2010 147:6.2 Wyżsi kapłani i religijni przywódcy Żydów odbyli wiele tajnych spotkań, aby zadecydować, co zrobić z Jezusem. Wszyscy się zgadzali, że coś należy zrobić, aby położyć kres jego naukom, ale nie mogli się zgodzić co do metody. Mieli nadzieję, że władze państwowe pozbędą się go, tak jak Herod skończył z Janem, ale się zorientowali, że Jezus tak prowadzi swoją działalność, że rzymscy urzędnicy nie niepokoją się zbytnio jego kazaniami. W związku z tym, podczas spotkania, które odbyło się na dzień przed odejściem Jezusa do Kafarnaum, postanowiono, że należy go aresztować na podstawie zarzutów religijnych i osądzić przez Sanhedryn. Dlatego też wyznaczono komisję, złożoną z sześciu tajnych szpiegów, aby śledzili Jezusa, słuchali jego słów i obserwowali jego czyny, a kiedy zbiorą wystarczające dowody łamania prawa i bluźnierstwa, szpiedzy mieli wrócić do Jerozolimy ze swym raportem. Tych sześciu Żydów doszło w Jerychu do grupy apostolskiej, liczącej około trzydziestu osób i udając, że chcą zostać uczniami, dołączyli do rodziny wyznawców Jezusa, pozostając z tą grupą do czasu rozpoczęcia drugiej tury głoszenia kazań w Galilei; po czym trzech z nich wróciło do Jerozolimy i przedłożyło ich raport wyższym kapłanom Sanhedrynu.
1955 147:6.3 Peter preached to the assembled multitude at the crossing of the Jordan, and the following morning they moved up the river toward Amathus. They wanted to proceed straight on to Capernaum, but such a crowd gathered here they remained three days, preaching, teaching, and baptizing. They did not move toward home until early Sabbath morning, the first day of May. The Jerusalem spies were sure they would now secure their first charge against Jesus—that of Sabbath breaking—since he had presumed to start his journey on the Sabbath day. But they were doomed to disappointment because, just before their departure, Jesus called Andrew into his presence and before them all instructed him to proceed for a distance of only one thousand yards, the legal Jewish Sabbath day’s journey.
2010 147:6.3 Piotr głosił kazania do tłumu zgromadzonego przy przejściu przez Jordan a następnego dnia ruszyli w górę rzeki, do Amatus. Chcieli iść dalej, wprost do Kafarnaum, ale zebrał się taki tłum, że zatrzymali się na trzy dni, głosząc kazania, nauczając i chrzcząc. Nie wyruszyli do domu wcześniej, aż dopiero wczesnym rankiem, w szabat, pierwszego maja. Jerozolimscy szpiedzy byli pewni, że teraz zdobędą pierwsze oskarżenie przeciw Jezusowi – że złamał szabat – ponieważ ośmielił się zacząć swą podróż w dzień szabatu. Ale dane im było się rozczarować, ponieważ tuż przed wyjściem Jezus zawołał do siebie Andrzeja i w ich obecności poinstruował go, aby poszli tylko na dystans około tysiąca metrów, legalny odcinek podróży na dzień szabatu.
1955 147:6.4 But the spies did not have long to wait for their opportunity to accuse Jesus and his associates of Sabbath breaking. As the company passed along the narrow road, the waving wheat, which was just then ripening, was near at hand on either side, and some of the apostles, being hungry, plucked the ripe grain and ate it. It was customary for travelers to help themselves to grain as they passed along the road, and therefore no thought of wrongdoing was attached to such conduct. But the spies seized upon this as a pretext for assailing Jesus. When they saw Andrew rub the grain in his hand, they went up to him and said: “Do you not know that it is unlawful to pluck and rub the grain on the Sabbath day?” And Andrew answered: “But we are hungry and rub only sufficient for our needs; and since when did it become sinful to eat grain on the Sabbath day?” But the Pharisees answered: “You do no wrong in eating, but you do break the law in plucking and rubbing out the grain between your hands; surely your Master would not approve of such acts.” Then said Andrew: “But if it is not wrong to eat the grain, surely the rubbing out between our hands is hardly more work than the chewing of the grain, which you allow; wherefore do you quibble over such trifles?” When Andrew intimated that they were quibblers, they were indignant, and rushing back to where Jesus walked along, talking to Matthew, they protested, saying: “Behold, Teacher, your apostles do that which is unlawful on the Sabbath day; they pluck, rub, and eat the grain. We are sure you will command them to cease.” And then said Jesus to the accusers: “You are indeed zealous for the law, and you do well to remember the Sabbath day to keep it holy; but did you never read in the Scripture that, one day when David was hungry, he and they who were with him entered the house of God and ate the showbread, which it was not lawful for anyone to eat save the priests? and David also gave this bread to those who were with him. And have you not read in our law that it is lawful to do many needful things on the Sabbath day? And shall I not, before the day is finished, see you eat that which you have brought along for the needs of this day? My good men, you do well to be zealous for the Sabbath, but you would do better to guard the health and well-being of your fellows. I declare that the Sabbath was made for man and not man for the Sabbath. And if you are here present with us to watch my words, then will I openly proclaim that the Son of Man is lord even of the Sabbath.”
2010 147:6.4 Jednak szpiedzy nie musieli długo czekać, żeby oskarżyć Jezusa i jego towarzyszy o łamanie szabatu. Gdy grupa szła wąską drogą przez falującą pszenicę, która właśnie dojrzewała i była na wyciągnięcie ręki po obu stronach, niektórzy z apostołów, będąc głodni, łuskali dojrzałe ziarno i je jedli. Było w zwyczaju podróżnych częstować się zbożem, kiedy szli wzdłuż niego drogą, dlatego też nawet myśl o złym uczynku nie wiązała się z takiemu postępowaniem. Ale szpiedzy potraktowali to jako pretekst do ataku na Jezusa. Gdy zobaczyli jak Andrzej wykrusza ziarno w dłoni, podeszli do niego i zapytali: „Czy nie wiesz, że jest sprzeczne z prawem rwać i trzeć pszenicę w dzień szabatu?”[16]. Andrzej odpowiedział: „Ale my jesteśmy głodni i tarliśmy tylko tyle ile nam potrzeba; a od kiedy to jest grzechem jedzenie pszenicy w dzień szabatu?”. Ale faryzeusze odpowiedzieli: „Nie zrobiliście nic złego jedząc, ale złamaliście Prawo zrywając i trąc pszenicę waszymi rękami; na pewno wasz Mistrz nie pochwali takiego czynu”. Wtedy Andrzej powiedział: „Ale jedzenie pszenicy nie jest naruszeniem prawa, zapewne tarcie ziarna w dłoniach jest niewiele cięższą pracą niż żucie ziarna, na co pozwalacie; dlaczego kręcicie takimi drobiazgami?”. Kiedy Andrzej oświadczył, że są krętaczami, oburzyli się i zawrócili w pośpiechu do tego miejsca, gdzie szedł Jezus, który rozmawiał z Mateuszem i zaprotestowali, mówiąc: „Zobacz, Nauczycielu, twoi apostołowie robią to, co jest sprzeczne z prawem w dzień szabatu; zrywają, trą i jedzą pszenicę. Jesteśmy pewni, że każesz im zaprzestać”. I wtedy Jezus odezwał się do oskarżycieli: „Jesteście rzeczywiście gorliwi w prawie i dobrze pamiętacie, aby dzień szabatu zachować świętym; ale czy nigdy nie czytaliście w Piśmie Świętym, że kiedy jednego dnia Dawid był głodny, on i inni, którzy z nim byli, weszli do domu Bożego i jedli chleby pokładne, których nie wolno było jeść nikomu za wyjątkiem kapłanów? I Dawid także dał ten chleb tym, którzy z nim byli. I czyż nie czytaliście w waszym Prawie, że legalne jest robienie wielu niezbędnych rzeczy w dzień szabatu? I czy ja, zanim dzień się skończy, nie zobaczę was jedzących to, co przynieśliście na ten dzień? Moi dobrzy ludzie, dobrze czynicie, że jesteście gorliwi w sprawie szabatu, ale uczynicie jeszcze lepiej strzegąc zdrowia i dobra swoich współbraci[17]. Oświadczam wam, że szabat został ustanowiony dla człowieka a nie człowiek dla szabatu. A skoro jesteście tutaj z nami, aby słuchać moich słów, wtedy otwarcie oświadczam wam, że Syn Człowieczy jest również panem szabatu”.
1955 147:6.5 The Pharisees were astonished and confounded by his words of discernment and wisdom. For the remainder of the day they kept by themselves and dared not ask any more questions.
2010 147:6.5 Faryzeusze zdziwili się i zmieszali jego słowami, wnikliwymi i mądrymi. Do końca dnia trzymali się na osobności i nie ośmielili się zadawać więcej pytań.
1955 147:6.6 Jesus’ antagonism to the Jewish traditions and slavish ceremonials was always positive. It consisted in what he did and in what he affirmed. The Master spent little time in negative denunciations. He taught that those who know God can enjoy the liberty of living without deceiving themselves by the licenses of sinning. Said Jesus to the apostles: “Men, if you are enlightened by the truth and really know what you are doing, you are blessed; but if you know not the divine way, you are unfortunate and already breakers of the law.”
2010 147:6.6 Antagonizm Jezusa wobec żydowskich tradycji i niewolniczych obrzędów zawsze był konstruktywny. Polegał na tym, co Mistrz robił i co twierdził. Niewiele czasu Mistrz poświęcał negatywnemu potępianiu. Nauczał, że ci, którzy znają Boga, mogą się cieszyć wolnością życia, bez oszukiwania siebie licencjami na grzeszenie. Powiedział Jezus apostołom: „Ludzie, jeśli jesteście oświeceni przez prawdę i rzeczywiście wiecie, co czynicie, jesteście błogosławieni; ale jeśli nie znacie Boskiej drogi, jesteście nieszczęśliwi i już złamaliście prawo”.
7. BACK IN CAPERNAUM
7. ZNOWU W KAFARNAUM
1955 147:7.1 It was around noon on Monday, May 3, when Jesus and the twelve came to Bethsaida by boat from Tarichea. They traveled by boat in order to escape those who journeyed with them. But by the next day the others, including the official spies from Jerusalem, had again found Jesus.
2010 147:7.1 Było około południa, w poniedziałek, 3 maja, kiedy Jezus z Dwunastoma przybył do Betsaidy łodzią z Tarichei. Płynęli łodzią, aby umknąć tym, co z nimi szli. Ale następnego dnia cała reszta, razem ze szpiegami z Jerozolimy na służbie, znowu odnalazła Jezusa.
1955 147:7.2 On Tuesday evening Jesus was conducting one of his customary classes of questions and answers when the leader of the six spies said to him: “I was today talking with one of John’s disciples who is here attending upon your teaching, and we were at a loss to understand why you never command your disciples to fast and pray as we Pharisees fast and as John bade his followers.” And Jesus, referring to a statement by John, answered this questioner: “Do the sons of the bridechamber fast while the bridegroom is with them? As long as the bridegroom remains with them, they can hardly fast. But the time is coming when the bridegroom shall be taken away, and during those times the children of the bridechamber undoubtedly will fast and pray. To pray is natural for the children of light, but fasting is not a part of the gospel of the kingdom of heaven. Be reminded that a wise tailor does not sew a piece of new and unshrunk cloth upon an old garment, lest, when it is wet, it shrink and produce a worse rent. Neither do men put new wine into old wine skins, lest the new wine burst the skins so that both the wine and the skins perish. The wise man puts the new wine into fresh wine skins. Therefore do my disciples show wisdom in that they do not bring too much of the old order over into the new teaching of the gospel of the kingdom. You who have lost your teacher may be justified in fasting for a time. Fasting may be an appropriate part of the law of Moses, but in the coming kingdom the sons of God shall experience freedom from fear and joy in the divine spirit.” And when they heard these words, the disciples of John were comforted while the Pharisees themselves were the more confounded.
2010 147:7.2 We wtorek wieczorem Jezus prowadził jedną ze swych zwyczajnych nauk, polegającą na pytaniach i odpowiedziach, kiedy przywódca sześciu szpiegów zwrócił się do niego: „Dziś rozmawiałem z jednym uczniem Jana, który słucha tutaj twojej nauki i nie możemy zrozumieć, dlaczego nigdy nie każesz swoim apostołom pościć i modlić się, tak jak pościmy my, faryzeusze i jak Jan nakazał swym wyznawcom”. I Jezus, nawiązując do wypowiedzi Jana, odpowiedział na to pytanie: „Czy goście weselni mają pościć, kiedy pan młody jest z nimi? Jak długo pan młody jest z nimi, raczej nie powinni pościć. Ale przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego i w tych czasach goście weselni niewątpliwie będą pościć i będą się modlić. Modlitwa jest naturalna dla dzieci światłości, ale post nie jest częścią ewangelii królestwa nieba[18]. Przypominam wam, że mądry krawiec nie przyszywa łaty z nowego i surowego sukna do starego ubrania, gdyż kiedy się zamoczy, kurczy się i robi gorszą dziurę. Tak samo ludzie nie wlewają młodego wina w stare bukłaki, gdyż młode wino rozerwie skórę i zarówno wino jak i skóra się zniszczy. Mądry człowiek wlewa młode wino do nowych bukłaków. Dlatego też moi uczniowie wykazują mądrość w tym, że nie wprowadzają zbyt wiele starego porządku w nową naukę ewangelii królestwa. Dla was, którzy straciliście swojego nauczyciela, może być sprawiedliwe pościć jakiś czas. Post może być odpowiednią częścią Prawa mojżeszowego, ale w nadchodzącym królestwie synowie Boga przeżywać będą wolność od strachu i radość w Boskim duchu”[19]. Uczniowie Jana się ucieszyli, słysząc te słowa, podczas gdy faryzeusze byli jeszcze bardziej zbici z tropu.
1955 147:7.3 Then the Master proceeded to warn his hearers against entertaining the notion that all olden teaching should be replaced entirely by new doctrines. Said Jesus: “That which is old and also true must abide. Likewise, that which is new but false must be rejected. But that which is new and also true, have the faith and courage to accept. Remember it is written: ‘Forsake not an old friend, for the new is not comparable to him. As new wine, so is a new friend; if it becomes old, you shall drink it with gladness.’”
2010 147:7.3 Potem Mistrz, kontynuując, ostrzegł swoich słuchaczy, aby nie żywili takich poglądów, że całe stare nauczanie należy zupełnie zastąpić nowymi doktrynami. Jezus powiedział: „Tego, co jest stare i jest również prawdziwe, należy przestrzegać. Tak samo to, co jest nowe i fałszywe, musi być odrzucone. Ale miejcie wiarę i odwagę zaakceptować to, co jest nowe a także prawdziwe. Pamiętajcie, że jest napisane: «Nie gardź starym przyjacielem, gdyż nowego nie można do niego porównać. Nowy przyjaciel jest jak nowe wino; jeśli stanie się stare, będziesz je pił z większą przyjemnością»”.[20]
8. THE FEAST OF SPIRITUAL GOODNESS
8. ŚWIĘTO DUCHOWEJ DOBROCI
1955 147:8.1 That night, long after the usual listeners had retired, Jesus continued to teach his apostles. He began this special instruction by quoting from the Prophet Isaiah:
2010 147:8.1 Tej nocy, długo po tym, jak zwykli słuchacze udali się na spoczynek, Jezus wciąż nauczał swoich apostołów. Zaczął te specjalne nauki cytując z księgi proroka Izajasza:
1955 147:8.2 “‘Why have you fasted? For what reason do you afflict your souls while you continue to find pleasure in oppression and to take delight in injustice? Behold, you fast for the sake of strife and contention and to smite with the fist of wickedness. But you shall not fast in this way to make your voices heard on high.
2010 147:8.2 „«Czemu pościliście? Dlaczego umartwiacie wasze dusze, kiedy ciągle znajdujecie radość w ciemiężeniu i znajdujecie rozkosz w niesprawiedliwości? Otóż pościcie dla swarów i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Ale nie pośćcie tak, jak to dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości[21].
1955 147:8.3 “‘Is it such a fast that I have chosen—a day for a man to afflict his soul? Is it to bow down his head like a bulrush, to grovel in sackcloth and ashes? Will you dare to call this a fast and an acceptable day in the sight of the Lord? Is not this the fast I should choose: to loose the bonds of wickedness, to undo the knots of heavy burdens, to let the oppressed go free, and to break every yoke? Is it not to share my bread with the hungry and to bring those who are homeless and poor to my house? And when I see those who are naked, I will clothe them.
2010 147:8.3 Czyż to jest post, jaki ja uznaję, dzień, w którym człowiek umartwia swoją duszę? Czy jest by zwieszać głowy jak sitowie i czołgać się w worku i popiele? Czyż to ośmielisz się nazwać postem i dniem miłym Panu? Czyż to nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy ciężkiej niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać? Czyż nie raczej dzielić mój chleb z głodnym, wprowadzić do domu mego bezdomnych i biednych? A kiedy nagich ujrzę, przyodzieję ich[22].
1955 147:8.4 “‘Then shall your light break forth as the morning while your health springs forth speedily. Your righteousness shall go before you while the glory of the Lord shall be your rear guard. Then will you call upon the Lord, and he shall answer; you will cry out, and he shall say—Here am I. And all this he will do if you refrain from oppression, condemnation, and vanity. The Father rather desires that you draw out your heart to the hungry, and that you minister to the afflicted souls; then shall your light shine in obscurity, and even your darkness shall be as the noonday. Then shall the Lord guide you continually, satisfying your soul and renewing your strength. You shall become like a watered garden, like a spring whose waters fail not. And they who do these things shall restore the wasted glories; they shall raise up the foundations of many generations; they shall be called the rebuilders of broken walls, the restorers of safe paths in which to dwell.’”
2010 147:8.4 Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie z tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On powie: Oto jestem! I wszystko to on uczyni, jeśli powstrzymasz się od prześladowania, potępienia i pychy. Ojciec pragnie, żebyście raczej ożywili swe serce dla głodnych i żebyście służyli pogrążonym w smutku duszom; wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Wtedy Pan zawsze prowadzić cię będzie, nasyci twoją duszę i wzmocni twoją siłę. I będziesz jak ogród nawodniony i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. A ci, którzy czynią te rzeczy, przywrócą zmarnowaną chwałę; podźwigną fundamenty wielu pokoleń; będą nazywani naprawiaczami wyłomów, odnowicielami bezpiecznych dróg wiodących ku zamieszkaniu»”.[23]
1955 147:8.5 And then long into the night Jesus propounded to his apostles the truth that it was their faith that made them secure in the kingdom of the present and the future, and not their affliction of soul nor fasting of body. He exhorted the apostles at least to live up to the ideas of the prophet of old and expressed the hope that they would progress far beyond even the ideals of Isaiah and the older prophets. His last words that night were: “Grow in grace by means of that living faith which grasps the fact that you are the sons of God while at the same time it recognizes every man as a brother.”
2010 147:8.5 A potem, długo w noc, Jezus wykładał swoim apostołom prawdę, że to ich wiara zabezpiecza ich w królestwie, teraźniejszym i przyszłym a nie pogrążanie duszy w smutku czy posty cielesne. Napominał apostołów, aby chociaż żyli zgodnie z ideami dawnego proroka i wyrażał nadzieję, że oni mogą rozwinąć się daleko poza idee Izajasza i dawniejszych proroków. Jego ostatnie słowa tej nocy brzmiały: „Wzrastajcie w łasce środkami tej żywej wiary, która rozumie, że jesteście synami Boga, podczas gdy jednocześnie rozpoznaje każdego człowieka jako brata”[24].
1955 147:8.6 It was after two o’clock in the morning when Jesus ceased speaking and every man went to his place for sleep.
2010 147:8.6 Było po drugiej w nocy, kiedy Jezus skończył mowę i wszyscy poszli spać na swoje posłania.
Przekaz 146. Pierwsza tura głoszenia kazań w Galilei |
Indeks
Wersja pojedyncza |
Przekaz 148. Nauczanie ewangelistów w Betsaidzie |